„…Majorze Hubalu… i przetrwa legenda twa w pieśni”- Święto Patrona Szkoły

My spadkobiercy majora Hubala

pragniemy  Polsce dzisiaj służyć tu

Nauką i pracą siły swe wyzwalać,

wybierać zawsze najlepsze z życia dróg

Tegoroczny Dzień Patrona przechodzi do historii. Wierzymy, że rozśpiewani piosenkami patriotycznymi, wrócimy do swoich szkolnych obowiązków, przekonani, że w czasie pokoju to najlepszy sposób, aby budować swoją ojczyznę – mądrością, przyjaźnią i obowiązkowością

Zachęcamy do obejrzenia materiału, przygotowanego przez uczniów klasy IV wraz z wychowawcą.

Artykuł zawiera również prezentacja multimedialna o Naszym Patronie.

Warto wspomnieć o Naszych uczennicach, Paulinie Szura i Ewelina Wojtaczka, które wzięły udział w XXVI edycji konkursu Znam moje Miasto, znam Ziemię Gorlicką „Patron mojej szkoły – wzór do naśladowania”

Poniżej przedstawiamy wiersze autorstwa Naszych dziewczyn.

Paulina Szura
„Ballada o Hubalu”

Wielu bohaterów w historii Polski było-
Odznaczających się walecznością, o jakiej nam się nie śniło.
Wszyscy czekali na jedno zdarzenie:
Niepodległa Polska – to było ich marzenie.
Husaria, Powstańcy, Żołnierze,
wszyscy kochali Polskę – w to wierzę!
Wśród nich jeden odznaczał się hartem ducha,
niech opowieści o nim każdy z Was posłucha…
W podkarpackiej krainie,
w szlacheckiej rodzinie,
urodził się chłopiec, Henryk mu dano na imię.
Przeżył dzieciństwo w Dobrzańskich domu,
jeździł konno, a później dołączył do wojny gromu.
Gdy Polska odzyskała wolność 1918 roku,
nowe niebezpieczeństwo zbliżało się od wschodu.
To Rosja napiera na nasze granice,
ale Hubal walczy – odwaga wschodzi na jego lice.
Do innych dołączył, w oblężeniach wytrwali.
Za ten czyn chwalebny został odznaczony
Krzyżem Virtuti Militari.
Lech to nie koniec przygód naszego bohatera,
przed nim nowy rozdział się otwiera.
Gdy zaczęła się II wojna światowa,
on nie złamał żołnierskiego słowa!
Rozkaz od dowództwa: zawieszenie broni głosi,
ale Hubal nie może, gniewem się unosi.
Matki Ojczyzny w potrzebie nie zostawi.
Tam, gdzie Niemiec zaatakuje, on się pojawi.
Z garstką żołnierzy, przeciw tabunom wroga,
walczył dzielnie, trudna to była droga.
Na końcu Kampanii Wrześniowej, w szańcach pola kockiego
utworzył Oddział Wydzielonego Wojska Polskiego.
Pamiętamy miejsca bitew, które bronione były przed wroga naciskiem:
Wolę Chodkowską, Cisownik, Szałas i potyczkę pod Huciskiem.
Ponosząc straty lub wychodząc zwycięsko z konfrontacji,
stawiał czoła śmierci, nie bał się najkrwawszej wojskowej operacji.
W lasach ukrywali się jak zbiedzy,
pomagali im cywile, ale znaleźli się też szpiedzy,
którzy donosili o ruchach Hubala, podwładnym Hitlera,
pragnącym jak najszybciej zabić naszego bohatera.
30 kwietnia 1940 roku,
nadeszła dla Hubalczyków godzina mroku.
We wsi Anielin, podczas niemieckiej obławy,
zginął Henryk Dobrzański, zdobywając wieniec sławy.
Pomimo oporu i męstwa,
tym razem nie odniósł zwycięstwa.
Wśród tysiąca wystrzelonych kul,
jedna tylko śmiercionośny zadała ból.
Trafiła w serce – w serce, które Polskę kochało,
które walecznością, męstwem i dobrocią się cechowało.
Tak zginał jeden z wielu,
stojących w obronie Ojczyzny bohaterów.
Wzorem do naśladowania jest jego postawa,
a jemu należy się cześć, gloria i sława.
Pamiętajmy o tych, którzy z okupantem walczyli,
z ceną jaką trzeba było za to zapłacić się liczyli.
Major Dobrzański do nich należy,
który dotąd w nieznanej mogile leży.
W jego sercu pozostała poświęcenia blizna,
ponieważ dla niego najwyższą wartość miały:
Bóg, Honor i Ojczyzna.


Ewelina Wojtaczka
„Hubal patron naszej szkoły”

Hubal człowiek prosty, prawy
co do walki nie potrzebował sławy,
zawsze bronił swoich ludzi
wcale przy tym się nie trudził.

Podczas wojny walczył wiernie
i celował całkiem celnie.
Był oddziału wojska wodzem,
Bóg mu sprzyjał w krętej drodze.

W Anielinie oddał życie
abyś mógł budzić się o świcie.
Kula w serce była wbita
wrota niebios otworzyła.

Żona z dziećmi łkać zaczęli
gdy o śmierci usłyszeli.
Troska z dom wypłynęła
cały polski kraj objęła.

Virtuti Militari – znak zwycięstwa
i uznanie jego męstwa.
Nasza szkoła jest wesoła,
bo Hubala ma patrona.

Skip to content